AKS™ spełnia wymagania ISO 11555 1 (jest możliwe dopuszczenie do 100 km/h na niemieckich autostradach). Sposób działania: Uruchomienie dźwigni stabilizacyjnej powoduje, że specjalne okładziny cierne zaciskają się na kuli haka samochodu ciągnącego przyczepę. Moment hamowania może wynosić najwyżej 320 Nm.
Ograniczenie prędkości na niemieckich autostradach jest przestrzegane z błędem 3 km/h. Do przewozu dzieci poniżej 12 roku życia wymagane jest specjalne siedzenie. Przy wzroście poniżej 150 cm dziecko musi jeździć na tylnym siedzeniu. Wszyscy pasażerowie mają obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa.
Oczywiście jak w każdym kraju jest również miejsce na opozycję i od czasu do czasu jakiś polityk wpada na pomysł ograniczenia prędkości na autostradach. Ale nikt się tym nie przejmuje, bo każdy wie, że tego prawa nie da się wprowadzić - jazda bez limitu prędkości jest zbyt mocno zakorzeniona w świadomości kierowców.
Zmiana cen na niemieckich autostradach stanowi kolejny cios skierowany w stronę przewoźników międzynarodowych. Podwyżki znacznie zwiększają koszty jazdy po drogach naszych zachodnich sąsiadów. Oczywiście to o ile wzrosną wydatki firm transportowych, zależeć będzie od liczby przejechanych kilometrów po Niemczech.
Kierowcy w ruchu długodystansowym powinni w miarę możliwości omijać region, ruch na A1 przed zamkniętym fragmentem będzie bowiem odbywał się jednym pasem. Uczestnicy ruchu będą zatem kierowani na objazdy wiodące przez A3 i A4. ADAC i władze Nadrenii Północnej-Westfalii spodziewają się wielu utrudnień. Konserwacja tunelu
"Odwiedza on – zawsze w obecności telewizji – państwowy koncern naftowy Orlen, który teraz produkuje także płyn do dezynfekcji. Dzwoni do prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steimeiera, aby «prosić go o pomoc» tysiącom Polaków, wracającym do ojczyzny, którzy tkwią w korkach na niemieckich autostradach przed granicą.
nxcxXH. Tego lata na autostradach w Niemczech naliczano 586 placów budowy. Są powodem rekordowej liczby korków, wywołując irytację urlopowiczów. Niektóre z utrudnień ruchu na niemieckich autostradach wynikające z obecności nań 586 budów można było ograniczyć dzięki innym czasom pracy. Okazuje się, że na 40 z nich prowadzono prace remontowe nocą, jak wynika z odpowiedzi szefa ministerstwa transportu Niemiec Andreasa Scheuera (CSU) na interpelację Zielonych, o czym poinformował magazyn „ Der Spiegel”. Prace remontowe prowadzone w godzinach nocnych redukują czas budowy wg resortu transportu przeciętnie o jedną trzecią. Jednakże w wielu miejscach pracę nocą ogranicza ustawowa ochrona pracowników, ochrona przed hałasem oraz przeszkody natury techniczno-budowlanej, do których zalicza się zapewnienie „wystarczającego oświetlenie”. Dla wiceprzewodniczącej Zielonych Annaleny Baerbock takie argumenty to za mało. „Miejsca budowy są latem powodem irytacji urlopowiczów oraz prowadzą do ogromnych szkód ekonomicznych dla spedytorów oraz dostawców – powiedziała „Spieglowi” Annalena Baerbock. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Tylko niebo jest granicą Niemcy słyną z doskonałej sieci bezpłatnych dróg szybkiego ruchu i autostrad. To zachęca do jazdy samochodem. Minimalny wiek wymagany do uzyskania prawa jazdy wynosi w Niemczech 17 lat, ale za kierownicą można zasiadać do czasu ukończenia 18 lat tylko w towarzystwie osoby dorosłej. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Uwaga, korki na drogach! Wg informacji niemieckiego automobilklubu ADAC, korki na drogach w 2017 roku wzrosły w porównaniu do poprzedniego roku o 4 procent. Codziennie blaszana lawina tworzy 4000 kilometrów zatorów, które tworzą się nie tylko wskutek natężenia ruchu, ale także przez prace prowadzone na drogach. Przygotuj się więc na żółwie tempo jazdy - szczególnie w miastach. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Piraci drogowi i napaleńcy Nawet jeśli jedziemy z maksymalną prędkością, czasami odnieść można wrażenie, że innym to nie wystarcza. Szczególnie bezwzględni uczestnicy ruchu drogowego podjeżdżają niebezpiecznie blisko i miganiem świateł wymuszają pierwszeństwo. Nie wszyscy pamiętają, że lewy pas służy tylko do wyprzedzania. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Uśmiech do kamery Uważaj na pułapki radarowe! Fotoradary są powszechnie stosowane w Niemczech, zarówno na autostradach jak i w ruchu miejskim. Znienawidzone skrzynki znajdują się przeważnie na poboczach dróg, ale niekoniecznie, bo mogą stać także między pasmami ruchu. Trudno jest je zauważyć, a nawet jak to się uda, to często jest już za późno! W takim przypadku pocztą przychodzi mandat ze zdjęciem kierowcy. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Ręce precz od komórki Nie tylko telefonowanie podczas jazdy jest zabronione, ale wręcz trzymanie telefonu komórkowego w dłoni. Jeśli zostaniesz złapany, może cię to kosztować do 100 euro i punkt karnych w rejestrze wykroczeń drogowych w Flensburgu. Jeśli spowodujesz wypadek podczas korzystania z telefonu, wtedy zaboli to jeszcze bardziej, bo na jakiś czas traci się prawo jazdy. Kary zostały zaostrzone w 2017 r. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Z drogi! Tu chodzi o życie człowieka Blokowanie przejazdu pojazdów ratowniczych jest również surowo karane. W korkach kierowcy muszą utworzyć korytarz ratunkowy dla służb ratowniczych. Osoby, które się nie podporządkują, mogą zostać ukarane grzywną w wysokości 200 euro i punktami karnymi. Korytarz ratunkowy musi być utworzony po środku pomiędzy stojącymi pojazdami. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Trójkąt ostrzegawczy 100 m za samochodem W razie wypadku czy awarii, kierowcy muszą ustawić trójkąt ostrzegawczy na drodze najlepiej 100 metrów za samodhodem i założyć obowiązkową kamizelkę odblaskową. Trójkąt, kamizelkę i apteczkę trzeba zawsze mieć w samochodzie. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Uważaj na alkohol! W Niemczech początkujący kierowcy i kierowcy zawodowi w ogóle nie mogą spożywać alkoholu. Dla wszystkich pozostałych kierowów dopuszczalna zawartość alkoholu we krwi wynosi 0,5 promila. Za prowadzenie samochodu po wypiciu alkoholu kary wynoszą od 500 euro wzwyż więc dla pewności i bezpieczeństwa najlepiej w ogóle nie pić przed jazdą. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Opony zimowe - bez nich ani rusz! Opony zimowe lub opony całoroczne są w Niemczech obowiązkowe, gdy tylko pojawią się na drogach lód, śnieg lub błoto. Może się to zawsze zdarzyć w okresie od października do Wielkanocy. Jazda po oblodzonej drodze bez odpowiednich opon może uderzyć mocno po kieszeni. W razie wypadku ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Jazda po niemieckich autostradach. To musisz wiedzieć Wrzuć na luz! Wrzuć na luz! - to najlepsza rada dla tych, którzy wyruszyli w trasę po Niemczech. Nie spiesz się i nie poddawaj się żadnej presji. A tak między nami: Niemcy mają doskonałą sieć transportu publicznego. Zastanów się więc, czy koniecznie musisz siadać za kierownicą? Może przesiąć się na pociąg, gdzie można się naprawdę zrelaksować! Spójrz na ofertę kolei czy międzymiastowych autobusów. Rekordowa długość Tylko w 2017 r. odnotowano w Niemczech 723 tys. korków – więcej niż kiedykolwiek przedtem. Według obliczeń niemieckiego automobilklubu ADAC ich całkowita długość wyniosła 1,45 mln kilometrów. Wiceszefowa Zielonych jest zdania, że tam, gdzie prawnie jest to możliwe, rząd Niemiec powinien zadbać o to, by prace drogowe prowadzone były nocą. Poza tym generalnie transport powinien zostać przerzucony na szyny. Jest to nie tylko korzystniejsze dla środowiska, ale pozwoliłoby zredukować zapotrzebowanie na remont dróg – twierdzi polityk Zielonych. dpa / jar
Wiele osób mówi, iż świat to obecnie globalna wioska, jeden wielki system naczyń połączonych. Gdzie szukać przykładów? Wystarczy spojrzeć na Niemcy. Tamtejsze władze zdecydowały się wyłączyć system monitoringu na autostradach. Czemu? Powodem jest wojna na Ukrainie. Dziwne? Tak. Ma to jednak pewien głębszy sens. Czy Holendrzy też pójdą tą drogą? Monitoring Na początek dwa słowa, do tych którzy słysząc o wyłączeniu kamer, chcą nacisnąć mocniej na pedał gazu. Nie ma tu mowy o odcinkowych pomiarach prędkości czy kamerach fotoradarów. Niemcy wyłączyli kamery monitoringu na autostradach. Nie można więc w internecie oglądać transmisji na żywo, takich samych jak np. oferuje Rijkswaterstaat, udostępniając stream w mediach społecznościowych i na swoich stronach internetowych. Wyłączone kamery sprawiają jedynie, iż ludzie chcący udać się w drogę i rzucić okiem czy na odcinku X lub Y jest korek, nie są w stanie tego zrobić. Czemu? Jak tłumaczy Minister Transportu Republiki Federalnej Niemiec, miało to miejsce z racji bieżących wydarzeń w Europie. Kamery nie są wyłączone Pierwszym medium, jakie poinformowało o tym wyłączeniu była gazeta Hannoversche Allgemeine Zeitung. Jej informacja dość szybko została jednak zdementowana przez ministerstwo. Te bowiem stwierdziło, iż to nie prawda, że wyłączyli monitoring na autostradach. Oni tylko wyłączyli jego podgląd dla wszystkich osób postronnych. Kamery cały czas działają i transmitują obraz, ten mogą jednak oglądać nieliczni. Dzięki temu zarządcy dróg czy służby ratunkowe cały czas dysponują podglądem na żywo. Powody Jaki był powód wyłączenia kamer? Chodzi o kwestie bezpieczeństwa i walkę z czymś, co się nazywa „białym wywiadem”. Co to jest? To forma nie tyle szpiegostwa, co zdobywania informacji. Poszczególne służby zdobywają dane w sposób jawny, korzystając z legalnie dostępnych źródeł. Kamery na autostradach są tutaj doskonałym przykładem, dzięki nim, np. służby rosyjskie bez problemów mogłyby analizować ruchy niemieckich wojsk, liczyć pojazdy opancerzone w kolumnach więc też szacować ilość żołnierzy i miejsca, do których jadą. Kamery te też pozwoliłyby oszacować ilość uciekinierów do Niemiec (dzięki tablicom rejestracyjnym), czy też wielkość wysyłanych konwojów humanitarnych (te rządowe muszą być odpowiednio oznaczone). By więc odciąć Rosjan, czy jakiekolwiek inne służby, od tych informacji ministerstwo postanowiło po prostu odciąć dostęp on-line do materiałów z kamer. Trudno powiedzieć, czy tą drogą pójdą również inne państwa wspólnoty. Nie wszyscy w Europie są bowiem tak zapobiegliwi. Źródło:
Doszło do niego ok. 8:30 na odcinku Münchberger Senke autostrady A9. Był to w ówczesnym czasie niezwykle zdradliwy fragment tej trasy. Przebiega on przez obniżenie terenu, na którym tworzą się nagłe, gęste mgły. Właśnie jedna z takich mgieł była przyczyną katastrofalnego w skutkach karambolu, do którego doszło pamiętnego poranka październikowego. W ciągu 10 minut na odcinku o długości 800 m zderzyło się ok 200 samochodów. Wzywający przez telefon służby ratunkowe miał powiedzieć „Huki zderzeń następują tutaj w takcie marsza.” Jednak za fakt, że tamtego dnia autostrada zamieniła się w miejsce przypominające plac boju odpowiadał w ogromnym stopniu kierowca cysterny. Jadąc ze zbyt dużą prędkością wprowadził prowadzony przez siebie pojazd z całym impetem w uczestników karambolu. Cysterna zataczając min. łuk zgarnęła pięć samochodów, zatrzaskując je w pułapce między sobą, a autokarem. Wszystkie zostały zmiażdżone i zmieszane ze sobą w jedną masę na przestrzeni 1,8 m. Członkowie służb ratowniczych opowiadali potem, że tak zmasakrowanych ciał jeszcze nie widzieli. Pierwszą rzeczą, jaką kierowca cysterny zrobił było zjedzenie tachometru. W sumie w wypadku zostało 141 osób rannych, 10 zabitych. Wielu rannych potrzebowało wielu miesięcy, żeby wrócić do jako takiego normalnego funkcjonowania. Reakcją władz na to wydarzenie było wybudowanie wartego 150 milionów euro mostu wyprowadzającego asfalt ponad ustalony poziom kondensacji pary wodnej oraz wprowadzenie ograniczenia prędkości jazdy. Brak ograniczeń prędkości na niemieckich autostradach to największe przekleństwo tego kraju. Oczywiście są odcinki, na których pewne obostrzenia obowiązują, ale gdy ich brak, to w Niemczech można pruć, na ile tylko wóz pozwoli. Już kiedyś wspomniałam na tym blogu, że Niemcy to naród kierowców. Najcudowniejszy Pod Słońcem Mąż twierdzi, że jego rodaków ciężko wyciągnąć z domowej kanapy na demonstracje, czy protesty, jak to w jego pojęciu my, Polacy, mamy we krwi, „ale ograniczenie prędkości na niemieckich autostradach oraz wprowadzenie opłat za ich użytkowanie wywołałoby w nich złość godną polskich górników z przeznaczonej do zamknięcia kopalni”. W 2016 roku w Niemczech doszło do 2,6 milionów wypadków samochodowych. Zginęło w nich 3214 osób, 399 923 zostało rannych (źródło: Statistiscches Bundesamt). Pocieszającym w tych liczbach jest fakt, że choć liczba wypadków wzrosła o 2,8% w porównaniu do roku poprzedniego, to liczba zabitych spadła o 7,1%. Osobiście wydaje mi się, że przyczyniła się do tego coraz lepsza jakość aut. Ostatnio znajomy przysłał mi śmieszną wiadomość z ważnym „messagem” dla mężczyzn: „Panowie, pamiętajcie! Auta sprowadzamy zawsze z zachodu, a żony ze wschodu. Nigdy na odwrót!”. Dla uwiarygodnienia słów treść wiadomości została poparta odpowiednimi zdjęciami kto i co jak wygląda w danym kierunku geograficznym. Ogólnie faktycznie zarówno baba z zachodu i wóz ze wschodu prezentowali się dość przerażająco… Ale to fakt, że gdy pomyślę o naszym wypadku, to szczęśliwa jestem, że siedzieliśmy w starym, bo starym, ale jednak niemieckim wozie, gdzie blacha nie miała grubości kartki. Inna rzecz, że bardziej od najlepszego samochodu liczy się po prostu rozsądek na drodze. A tego wielu osobom niestety brakuje. Co jakiś czas niemieckie autostrady są placem wielkich karamboli. Jeden z tych największych miał miejsce w 2009 niedaleko miejsca naszego obecnego zamieszkania na autostradzie A2 w okolicach Brunszwika, na wysokości Peine. Zderzyło się tam wówczas 259 samochodów. 60 osób zostało rannych, w tym stan 10-ciu był krytyczny. Nie wiem, czy wszyscy przeżyli. I w tym miejscu pozwolę sobie moi drodzy czytelnicy dać Wam kilka wskazówek odnośnie jazdy na niemieckich autostradach. Drodzy Panowie, nie zrzymajcie się proszę już na samym początku, że baba tu chce się mądrować. W żadnym wypadku nie uważam się za jakiegoś genialnego kierowcę, który chce innych po kątach rozstawiać. Niestety prawda przedstawia się tak, że my, Polacy, mamy w Niemczech niezbyt dobrą opinię jako kierowcy. Obok złych warunków pogodowych, zbyt dużej prędkości, nieznającej narodowości głupoty traktuje się nas obok Rosjan, Białorusinów, Litwinów i Albańczyków jako jedno z największych zagrożeń na niemieckich drogach. Opinię tę słyszę już od kilku lat z różnych ust w różnych częściach Niemiec i po bliższym przyjrzeniu się samochodom z polską rejestracją muszę przyznać, że stawiane nam zarzuty niestety odnajdują swoje potwierdzenie. Część z problematycznych sytuacji, jakie polscy kierowcy wywołują w trakcie jazdy wynika chyba z faktu, że najzwyczajniej w świecie nie jesteśmy przyzwyczajeni do jazdy po autostradach i dopiero się tego uczymy. Cóż zatem wymagałoby poprawy? Oto lista najczęstszych błędów/niedociągnięć, w których uprawianiu stanowimy zdaniem naszych zachodnich sąsiadów stosunkowo dużą grupę: 1. „Mittelspurschleicher”, czyli „Ślimak na środkowym pasie”. Jeśli nie wymijasz nikogo na pasie z prawej, to nie wlecz się radośnie środkowym pasem, tylko wracaj na prawy pas i tam jedź. W przeciwnym razie inny użytkownik drogi, który znajduje się za Tobą z prawej strony i chciałby Cię wyminąć musi zmienić aż dwa pasy, aby móc to zrobić. 2. Poinformuj o tym, gdy chcesz zmienić pas. Niestety jest pewna grupa rodaków, która za „cool” uważa zmianę pasów bez wcześniejszego włączania kierunkowskazów. To akurat nie wynika z braku ćwiczeń jazdy na autostradzie:( tylko moim zdaniem kompletnego braku wyobraźni i chorego poczucia, co naprawdę jest „cool”. 3. Fajnie, że włączyłeś migacz, ale zrób to wcześniej niż w trakcie zmieniania pasu. 4. Super, że włączyłeś kierunkowskaz już na pasie, który chcesz opuścić, zanim jednak ruszysz tyłek na inny sprawdź dobrze, czy aby na pewno znajdzie się tam miejsce dla Ciebie. To jest chyba obok nasz najczęstszy błąd. Wielu polskich kierowców zdaje się mieć poczucie, że wystarczy raz mrugnąć i juhuu. Pamiętajcie, na niemieckich autostradach niektórzy prują z prędkością powyżej 200 km/h. Taki ktoś nie zdąży zahamować, jak mu się wepchniecie w tor jazdy! TO TAKŻE SZCZEGÓLNA PROŚBA DO WSCHODNIOEUROPEJSKICH KIEROWCÓW TIRÓW!!! 5. Zmieniając pas nie sprawdzaj sytuacji tylko w lusterkach. Upewnij się dodatkowo robięc obrót przez ramię, że nikogo nie masz w martwym punkcie. Przy prędkościach, z jakimi mamy do czynienia na autostradzie łatwo w nim kogoś przeoczyć. WAŻNE!: Przed wykonaniem obrotu przez ramię zadbaj o dostatecznie duży odstęp od pojazdu przed Tobą. Jednym z klasyków na niemieckich autostradach jest wjechanie w tył innego wozu podczas tego manewru. 6. Jak nie umiesz ocenić prędkości, z jaką inni uczestnicy drodzy się poruszają, to najlepiej nie korzystaj z autostrady, a jak już tam wylądujesz, to siedź na prawym pasie. 7. Każdy wie, że to co Polskie jest dobre, ale zabierz ze sobą tyle tobołków, żebyś widział tylną szybę w swoim samochodzie. 8. DO WSCHODNIOEUROPEJSKICH KIEROWCÓW TIRÓW!!! W Niemczech zakazy wymijania dla ciężarówek stawia się przy drogach nie dla ozdoby, tylko, żeby się do nich stosować. Życzę nam wszystkim wielu fantastycznych podróży zakończonych tylko szczęśliwymi powrotami do domu! Dla zainteresowanych, reportaż „Tod im Nebel” dotyczący karambolu z można zobaczyć w sieci tutaj: Statystyki odwiedzin strony (dane Google Analytics) Unikalni użytkownicy: 0 Wszystkie wyświetlenia strony: 215 Unikalne wyświetlenia strony: 100
W związku z wandalizmem, zaśmiecaniem, a czasem przestępczością użytkownicy parkingów przy autostradach często nie czują się szczególnie bezpiecznie. Jak się okazuje, potrzeba poprawy bezpieczeństwa jest, ale ze względu na ochronę danych nie jest łatwo wdrożyć monitoring parkingów przy autostradach.
Niemieckie media podkreślają, że minister komunikacji Alexander Dobrindt (CSU) nacisk kładzie na to, by za autostrady płacili głownie zagraniczni kierowcy oraz by nie obciążyły one niemieckich kierowców. Opłaty miałyby zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2016 roku Minister Dobrindt planuje wprowadzenie kilku rodzajów winiet: rocznej za 100 euro, 2-miesięcznej za 30 euro i 10-dniowej za 10 euro. Jednocześnie ministerstwo planuje ulgi dla niemieckich kierowców - ich wielkość miałaby jednak zależeć od tego, jak bardzo dany pojazd zanieczyszcza środowisko. Samochody o napędzie elektrycznym miałyby zostać całkowicie zwolnione zarówno z podatku drogowego, jak i z opłat za autostrady. Minister ma jeszcze jeden problem: wielu właścicieli samochodów małolitrażowych nowszej daty już teraz płaci podatek drogowy niższy niż 100 euro. Jak ich, więc odciążyć? Wraz z wprowadzeniem opłat za autostrady niemiecki rząd chce także stworzyć internetową bazę danych wszystkich samochodów w Niemczech. Mają się w niej znaleźć numery rejestracyjne i parametry samochodu oraz dane właściciela samochodu. Każdy właściciel samochodu miałby się na niej rejestrować i za pomocą strony dokonywać opłat za korzystanie z autostrad. Dopiero po takiej rejestracji i dokonaniu opłaty można by w ogóle wjechać na autostradę. Na przejściach granicznych i stacjach benzynowych w regionach przygranicznych cudzoziemcom sprzedawano by klasyczne winietki, znane np. z Austrii czy Szwajcarii. Ministerstwo sprawdza czy taka nalepka miałaby dokumentować także opłaty uiszczane online przez niemieckich kierowców - informuje Deutsche Welle. Jednak nowe opłaty autostradowe dla obcokrajowców budzą wątpliwości. Anton Hofreiter, były ekspert ds. komunikacji SPD, obecnie przewodniczący klubu poselskiego socjaldemokratów, nazwał projekty ministerstwa "jedna wielką bzdurą" i wskazał, że opłaty tylko dla obcokrajowców są niezgodne z unijnym prawem. Jednak federalne ministerstwo transportu odrzuca te zarzuty, a minister Dobrindt podkreśla, że myto pozwoli zasilić kasę państwa dodatkowymi miliardowymi wpływami, które mają być przeznaczone na utrzymanie i rozbudowę sieci dróg. Z szacunków ministerstwa wynika, że co roku sprzedawanych będzie ok. 130 mln winiet. Koszty ich dystrybucji szacuje się na 3 euro za sztukę. Opłaty za korzystanie z niemieckich autostrad dla samochodów ciężarowych pobierane są już od 2005 roku. Do kasy państwa wpływa rocznie z tego tytułu około 4,5 mld euro. Autopromocja Specjalna oferta letnia Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc KUP TERAZ
kamery na niemieckich autostradach