Jak ustalił Piotr Koźmiński ze Sportowych Faktów, Lech Poznań szykuje prawdziwą bombę transferową. Do klubu ze stolicy Wielkopolski trafi 27-letni Ali Gholizadeh z belgijskiego Charleroi. Przegląd pokazuje szczegółowo aktualne pogłoski o zawodnikach, którymi zainteresowane są kluby w rozgrywce PKO BP Ekstraklasa. Kierunkiem przeprowadzki może okazać się Real Sociedad. „Kolejorz” jest ponoć rozgoryczony, bo nie zarobi na tym zawodniku wielkich pieniędzy. Jego kontrakt wygasa bowiem 31 grudnia 2023 roku. Oskar Tomczyk rozegrał w rezerwach Lecha Poznań łącznie dziewięć meczów, a jego dorobek to jedna bramka. Alles over de club Lech Poznan (Ekstraklasa) actuele selectie met marktwaarden Transfers Geruchten Speler statistieken Programma Nieuws Plotki transferowe w Ekstraklasie. Kto latem odejdzie z polskiej ligi? Lech Poznań może stracić swoją gwiazdę All posts tagged "Plotki transferowe" Lech Poznań / 3 miesiące ago. Ali Gholizadeh nowym piłkarzem Lecha Poznań! Już oficjalnie – Ali Gholizadeh został Z5HQrT. Lech jest coraz bliższy sfinalizowania dużego, jak na warunki ekstraklasy, transferu. Do Poznania ma przybyć Afonso Sousa. Najważniejsza zmiana związana tego lata z „Kolejorzem” dotyczyła trenera. Po odejściu Macieja Skorży klub ogłosił zatrudnienie Johna van den Broma, co stawia pewne znaki zapytania przy stabilności i ciągłości poznańskiego projektu. Jest jednak w tej sytuacji duży plus, który Holender sam podkreślił: – Zespół jest niemal gotowy, bo odszedł tylko Jakub Kamiński. To nie jest klub pogrążony w kryzysie. To jest gotowa drużyna, co na pewno ułatwia zadanie. Jestem przekonany, że te dwa tygodnie pozwolą nam się dobrze przygotować do startu w europejskich pucharach, a do inauguracji ligi mamy jeszcze więcej czasu. Ofensywna filozofia Z tego punktu widzenia van den Brom może być zadowolony. Kadra Lecha jest kompletna, silna i zwarta – choć oczywiście poza „Kamykiem” w składzie nie ma już także Mickeya van der Harta, Pedro Tiby i Mateusza Skrzypczaka, którzy jednak nie stanowili o jego sile. Nie znaczy to rzecz jasna, że działacze nie starają się wzmocnić swojej drużyny. Kamiński przyniósł klubowi 10 mln euro, a więcej pieniędzy klub zarobił również dzięki temu, że został mistrzem kraju. Są więc środki na to, aby zainwestować w zespół i wzmocnić go, bo transfery zawsze są potrzebne do podtrzymania progresu oraz zachowania odpowiedniego „głodu” w szeregach. Szczególnie podczas gry w pucharach. Wszystkie te aspekty realizuje Afonso Sousa, połączony z Poznaniem po raz pierwszy przez Piotra Koźmińskiego z WP. – Filozofia klubu jest zgodna z moja filozofią. Chcę, aby Lech nadal prezentował się ofensywnie i w tym kierunku będziemy zmierzać – powiedział van den Brom, który wkrótce otrzyma zapewne kolejne narzędzie wzmacniające siłę rażenia „Kolejorza”. Sousa jest bowiem 22-letnim ofensywnym pomocnikiem. To gracz uniwersalny, który może grać nie tylko za plecami napastnika, ale zarówno nieco „niżej”, jak i na skrzydłach. W Belenenses, którego piłkarzem wciąż formalnie jest, zagrał w minionym sezonie nawet jako „szóstka”, a także fałszywy środkowy napastnik. Typowy Portugalczyk Sousa urodził się w 2000 roku w Portugalii. Już w wieku 9 lat po raz pierwszy trafił do młodzieżowych drużyn FC Porto. To właśnie w tym klubie stawiał pierwsze poważne kroki i wygrał młodzieżową Ligę Mistrzów. Nigdy jednak nie zagrał w seniorach, a w wieku 20 lat trafił do wspomnianego Belenenses. Tam z miejsca stał się podstawowym piłkarzem. Czarował swoją techniką, prowadzeniem piłki i zadziornością. W poprzednim sezonie w 29 spotkaniach ligowych zobaczył… aż 9 żółtych kartek, a to duża liczba, jak na gracza ofensywnego. W pewnym sensie Sousę można postrzegać w sposób stereotypowy – jako świetnie wyszkolonego Portugalczyka-dryblera, który gra tak, aby było widowiskowo. Jednak jest to zarazem zawodnik potrafiący powalczyć o straconą piłkę, świetnie czujący przestrzeń. Ma też duży problem – liczby. W Belenenses zagrał 68 razy w dwa lata, ale zdobył ledwie 5 bramek i 3 asysty. To – powiedzmy wprost – fatalny wynik. Zimą nie puścili 22-latek z Lechem był łączony od wielu tygodni. Początkowo portugalskie media spekulowały, że mistrz Polski może za niego zapłacić… nawet 4 mln euro! „O Jogo” chyba jednak trochę się pomyliło, bo kwota ta ma się zamknąć w okolicach miliona, co będzie rzecz jasna jednym z największych transferów w historii Lecha i polskiej piłki. Warto dodać, że zimą Sousę u siebie chciał widzieć grecki Olympiakos, ale Belenenses odrzuciło ofertę wartą 800 tys. euro. Pomocnik był im potrzebny w walce o utrzymanie, która… zakończyła się fiaskiem i ostatnim miejscem w tabeli. W takich okolicznościach nic już Sousy w klubie nie trzymało – poza obowiązującym jeszcze przez dwa lata kontraktem, za którego zerwanie trzeba zapłacić. O jego transferze do Poznania poinformował nawet słynny Fabrizio Romano, który codziennie dostarcza mnóstwo rzetelnych informacji dotyczących największych zakupów w świecie futbolu. Sousa ma być już po słowie z włodarzami mistrza Polski i na dniach odbyć testy medyczne. „Głos Wielkopolski” twierdzi, że podpisze trzyletni kontrakt. Tym samym liczba Portugalczyków w Lechu pozostanie taka sama. Po odejściu Pedro Tiby w „Kolejorzu” będą Pedro Rebocho, Joel Pereira, Joao Amaral – no i prawdopodobnie Afonso Sousa. Na zdjęciu: Po odejściu Pedro Tiby (w środku) Joao Amaral (z prawej) nie będzie zapewne jedynym portugalskim pomocnikiem Paweł Jaskółka/PressFocus

lech poznań plotki transferowe 2018